Wiadomości z rynku

niedziela
10 listopada 2024

Ursus z Turem nadal w modzie

Maszyny rolnicze. Używane ładowarki czołowe i maszyny samojezdne
09.07.2010 00:00:00
Jeszcze kilka lat temu na polskim rynku wtórnym obecne były praktycznie tylko ładowarki czołowe. Doposażane były w nie ciągniki, a maszyny samojezdne stanowiły prawdziwą rzadkość. Teraz jest inaczej. Maszyny rolnicze - rynek sprzętu, który jest wykorzystywany w gospodarstwach rozwija się z roku na rok. Nadal najpopularniejsze są ładowarki marki Tur montowane m.in. na ciągnikach Ursus.
Poczciwe Tury, najpopularniejsze polskie ładowacze czołowe montowane od lat na ciągnikach m.in. marki Ursus, nie wychodzą z mody, choć coraz większy udział w rynku mają fabryczne ładowacze dedykowane do czeskich Zetorów, jak również produkty marek zachodnich, np. Stoll czy Emily. Novum ostatnich kilku lat jest wzrost zainteresowania maszynami o własnym napędzie, zarówno kompaktowymi, jak i dużymi, teleskopowymi. To maszyny wielofunkcyjne, będące w stanie zastąpić w gospodarstwie pracę nawet kilku osób. Ważnym kryterium wyboru jest zwrotność, możliwość pracy w wąskich korytarzach roboczych. - Chodzi m.in. o mechanizm skrętu - zaznacza Hieronim Nawrocki (Rolbud Lubimierz, woj. wielkopolskie, dystrybutor ładowaczy marki Schäffer). - W ciasnych korytarzach roboczych sprawdzają się np. ładowacze przegubowe o małej średnicy zawracania. Dobrze, jeśli operator ma dostęp do stanowiska z dwóch stron. Przed zakupem warto sprawdzić udźwig maszyny przy danym wysięgu.
Pieniądze i marki
Ciągniki czy kombajny tracą przeciętnie 50 proc. swej pierwotnej wartości w trakcie pięciu pierwszych lat eksploatacji. Z ładowaczami samojezdnymi jest podobnie, natomiast spadek wartości w wypadku urządzeń do ciągników jest sporo mniejszy. Za cztero-, pięciolatka sprzedający życzą sobie nawet 70 proc. wartości maszyny nowej. W odniesieniu do ładowaczy samojezdnych różnice w cenie maszyn nowych a cztero-, pięcioletnich o podobnych parametrach technicznych przekraczają nawet 20 tys. euro. Ceny w komisach krajowych są odzwierciedleniem zmian kursu euro, w ostatnich sześciu miesiącach wahały się o 5-8 proc. w dół lub w górę od średnich notowań dla tego okresu. Polscy rolnicy interesują się zwłaszcza niewielkimi przegubowcami (o konstrukcji łamanej). To głównie maszyny tak znanych marek, jak Schäffer, Thaler, Gehl czy Mustang. W ofertach firm sprzedających używane ładowacze dominują egzemplarze o udźwigu maksymalnym w zakresie od 0,8 do 1,9 t. - Coraz większym powodzeniem cieszą się ładowacze z kabinami, bo można ich używać przez cały rok - mówi Olivier Vasseur, zajmujący się sprzedażą sprzętu marki Mustang. Wśród proponujących ładowacze montowane na ciągnikach pojawiają się na naszym rynku nowi producenci, np. Quicke. Jak zaznaczają dystrybutorzy, zwiększa się oferta maszyn nie tylko z typową łyżką, ale również z gamą innych końcówek roboczych - widłami do obornika, chwytakami do kiszonki czy bel, wycinakami do kiszonki.
Skąd przywozimy?
Według dilerów obecnie ok. 60 proc. ładowaczy zawieszanych do ciągników pochodzi z rynku krajowego, reszta to sprzęt importowany. W wypadku maszyn samojezdnych (kompaktowe i teleskopowe) proporcje są inne, cztery na pięć oferowanych ładowaczy pochodzi z zagranicy. Poza importem z Niemiec (np. Claas, John Deere) coraz częściej jest to zakup z Francji (np. Manitou, Pichon), coraz większa jest też oferta sprzętu ze Skandynawii i Anglii (np. JCB) czy z Włoch (np. Merlo). - Nasi dystrybutorzy mają do zaoferowania np. ładowacze o udźwigu 600-800 kg, przeznaczone do pracy w gospodarstwach hodowlanych małej i średniej wielkości - mówią we francuskim Angoulęme Agricole. Głównie z Niemiec, a ostatnio również np. z Danii trafia do Polski osprzęt do ładowaczy: widły, łyżki, chwytaki. W opinii zagranicznych sprzedawców coraz większym powodzeniem u polskich odbiorców cieszą się maszyny stosunkowo młode, wyeksploatowane co najwyżej w 30 proc.
Przykładowe notowania używanych ładowaczy
Marka / rodzaj maszyny Model Rocznik Cena
John Deere / kompaktowa 544 1985 ok. 72 tys. zł
Ribouleau / do ciągnika Manip 16.90 1997 ok. 16 tys. zł
Claas / teleskopowa Ranger 970 1997 ok. 45 tys. zł
Emily / do ciągnika TP 4 2000 ok. 3,5 tys. zł
New Holland / kompaktowa LS 150 2003 ok. 67 tys. zł
Massey Ferguson / teleskopowa 8937 2004 ok. 110 tys. zł
Faucheux / do ciągnika Variostar 2006 ok. 32 tys. zł
Merlo / teleskopowa Roto 45.21 2007 ok. 420 tys. zł
Źródło: sprzedawcy
Klikając [ Zapisz ] zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W każdej chwili możesz się wypisać klikając na link Wypisz znajdujący się na końcu każdej z otrzymanych wiadomości.